czwartek, 9 lutego 2012

Przynęta – Jose Carlos Somoza



Świat jest teatrem, aktorami ludzie – ile razy słyszeliśmy, ba, nawet analizowaliśmy to zdanie wypowiedziane przez Szekspira?

Ten angielski pisarz od wielu lat inspiruje innych twórców, którzy na różne sposoby ustosunkowują się do jego dzieł.
Także i Jose Carlos Somoza postanowił zaczerpnąć z szekspirowskiego motywu teatru i przenieść nas w rzeczywistość, w której rządzą maski i psynomy.

Psynom, to coś w rodzaju indywidualnego kodu naszych pragnień. Dzięki znajomości naszej filii, przynęta może całkowicie nami zawładnąć, dając nam niewyobrażalną rozkosz.
Do roli owych przynęt przygotowywani są różni ludzie: kobiety, mężczyźni, a nawet dorastająca młodzież. Na scenach teatru są oni uczeni przywdziewania wielu masek, mających pomóc usidlić wybraną ofiarę. Za pomocą kilku gestów, tembru głosu czy sposobu chodzenia, potrafią zrobić z nią co tylko chcą. Według tej teorii, wszystkie psynomy zostały w doskonały sposób przedstawione przez Szekspira we wszystkich jego dziełach. To przy pomocy jego sztuk, szkolone są najwybitniejsze Przynęty.

Choć zabiegi te wydają się niespecjalnie moralne, ucieka się do nich nawet madrycka policja, która posiada swój własny wydział, szkolący Przynęty, których zadaniem jest usidlenie najpilniej poszukiwanych przestępców. Oczywiście jednostka ta objęta jest ściśle tajnym nadzorem, a o jej istnieniu wiedzą tylko nieliczni.

Wśród najlepszych przynęt klasyfikuje się Diana – wybitna specjalistka, która od kilku miesięcy próbuje bezskutecznie usidlić Widza – psychopatycznego mordercę.
Kobieta działa w jednostce od wielu lat, a swoje szkolenie odbyła pod czujnym okiem najlepszego znawcy teorii psynomów. Teraz jednak, postanawia odejść z jednostki, by móc cieszyć się swoim związkiem. Niestety, w jej ślady postanawia pójść jej siostra szkoląca się na kolejną przynętę. Diana, próbując ochronić Verę nakładania swojego szefa, by odsunął ją od niebezpiecznych akcji. Niestety nie przypuszcza, że dziewczyna podejmie się gry na własną rękę…

Przynęta, to książka, przy której z całą pewnością nie będziemy się nudzić.
To doskonały thriller psychologiczny, w którym nic nie jest prawdziwe, a każda gra ciągnie za sobą kolejną. Do samego końca nie wiadomo w niej, co jest maską, co jest zabawą, a co prawdą.
Czy prawda w ogóle istnieje? Czy my, żyjąc, nie opieramy się jedynie na ciągłej zmianie masek, czy nie przechodzimy płynnie od jednej roli do kolejnej?

Jose Carlos Somoza serwuje nam kawał dobrej literatury, które pozwala na wniknięcie w świat życiowego teatru. Autor pokazuje nam realia, w których nie rządzą emocje, lecz zabawa ludzką psychiką – jej odkrywanie, rozumienie i bawienie się nią.  Gdzie w tym wszystkim etyka i wolność, zapytacie?
Nie ma. Ważna jest przyjemność, bo to ona, jak się okazuje, determinuje wszystko.

Przeczytajcie, a nie dość, ze zapałacie uwielbieniem do Somozy, to jeszcze na powrót nabierzecie ochoty na dzieła Szekspira.
I nawet gdyby to był jedyny walor tej książki – polecałabym ją każdemu.
A to przecież dopiero początek gry…



5 komentarzy:

  1. Mam ją na półce, czeka na swoją kolejkę i chyba muszę po nią szybko sięgnąć, bo Twoje recenzja bardzo mnie zachęciła do lektury ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie cieszy pozytywna recenzja, bo już zaczęłam wątpić w wartość tej książki... Somozę znam z "Trzynastej damy", strasznie pokręconej powieści i już sobie ostrzę zęby na "Przynętę" :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zabieram się za nią w przyszłym tygodniu, coś czuję, że nie będę żałować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobała mi się, chociaż początek dość nudnawy. Polecam też "Jaskinie filozofów" tego autora, zupełnie inna książka, ale też ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, już sobie zapisuję tytuł:) A co do Przynęty - dla mnie tam gdzie Szekspir, tam się nie nudzę;))

      Usuń