niedziela, 30 grudnia 2012

Mad women


Tytuł: Mad women
Autor: Jane Maas
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 280
Wydawnictwo: Epika


Reklamy bombardują nas na każdym kroku. Są jednymi z najczęściej widywanych i słyszanych przez nas elementów serwowanych przez wszelkiego rodzaju media. Znajdziemy je w telewizji, usłyszymy w radiu, zobaczymy na bilbordzie, przejeżdżającym autobusie, w gazecie, na opakowaniu, w dołączeniu do gry – są wszędzie. Nasze zdolności percepcyjne rejestrują tylko ich wycinki, natomiast ich siła oddziaływania na naszą podświadomość jest niewyobrażalna. Na temat reklam, w różnorakich aspektach, powstało do tej pory wiele publikacji – gros z nich to książki popularnonaukowe, znajdują się jednak i takie, które są świadectwami pracowników czy też powieściami inspirowanymi życiem – i to one interesują nas najbardziej.

Od 2007 roku emitowany był serial osadzony w latach sześćdziesiątych XX wieku, w Nowym Jorku, o tytule Mad men. Opowiadał on o losach Donalda Drapera, specjalisty od reklamy, wysoko cenionego, otaczanego przez ściśle wybrane grono osób. Był on dyrektorem kreatywnym w fikcyjnej firmie Sterling Cooper. Serial miał na celu ukazanie zmieniających się realiów i obyczajów społeczeństwa amerykańskiego, tak silnie widzianego przez pryzmat wprowadzanych przez bohaterów serialu pomysłów reklamowych. Przedstawiał nie tylko marketing i powstawanie spotów reklamowych od zalążka, ale też ukazywał życie osób uwikłanych w ową pracę: ich romanse, chęć bycia na szczycie, biurowe intrygi.
Początek lat 60. wciąż był czasem dominacji mężczyzn, powoli jednak wkraczał w fazę rewolucji obyczajowej.
O ile w serialu kulisy świata reklamy przedstawione są z perspektywy królujących mężczyzn, o tyle książka Mad women staje się głosem kobiety w tej marketingowej debacie.
Jane Maas jest postacią rzeczywistą – nie dzieli się swoimi wyobrażeniami, lecz faktami. Ukazuje fakty dotyczące jej pracy w biurze przy Madison Avenue, pokazuje swoją krętą drogę do sukcesu, obnaża prawdę, unikając przy tym zbyt patetycznych określeń.

Autorka w sposób cięty, ironiczny, chwilami wręcz gorzki i sardoniczny – a przy tym rozbrajająco szczery – prezentuje kulisy obyczajowej rewolucji: dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat panującej hipokryzji, sztuczności i stałego uwikłania  w stary system.
Pokazuje, że kobiety wcale nie miały tak łatwo: wciąż stawały przed ogromnym dramatem rozdarcia między chęcią bycia przykładną matką i żoną a pragnieniem odniesienia zawodowego sukcesu. Te dwie sfery bowiem wciąż były antagonistyczne, nie miały prawa współistnieć.

Maas jest dziś synonimem legendy swojej branży. Osiągnęła wielki sukces, pracując w najpopularniejszych nowojorskich agencjach, twardo obstawała przy swoich poglądach, nie dawała się zmanipulować. To jej upór pozwolił jej na zawodowe spełnienie oraz wielokrotne wyróżnienia. Najważniejszymi dla jej życia ośrodkami reklamowymi stały się agencje Ogilvy & Macher oraz Wells Rich Greene.
Dziś, kobieta ma niemalże 80 lat i choć nie jest już aktywną działaczką branżową, nie rezygnuje z pracy konsultanta oraz wykładowcy. Jej doświadczenie jest studnią bez dna, jest kopalnią wiedzy i pomysłów, a przede wszystkim inspiracją do działania dla kolejnych pokoleń ludzi związanych z reklamą.
Maas pokazała rzecz na owe czasy niezwykłą: oprócz odniesienia zawodowych sukcesów, udowodniła, że bizneswoman ma prawo mieć rodzinę: spełniła się ona bowiem i nadal spełnia, jako szczęśliwa żona oraz matka dwóch córek.
Można? Można!

Mad women to ksiązka, która nie tylko obnaża mechanizmy funkcjonujące w latach 60. w wielkich korporacjach, ale także próba otworzenia oczu na problemy wyższej rangi – problemy, które są uniwersalne, których możemy dopatrzeć się także i dziś.
Walka o swoje wciąż nie jest działaniem lekkim, a pogodzenie macierzyństwa, życia rodzinnego i społecznego z pracą nadal często nie jest dla kobiet sprawą prostą. I choć od opisywanych na kartach tej książki czasów minęło pół wieku – w niektórych kwestiach wciąż niewiele się zmieniło.
I choć w publikacji tej przeważającą część stanową opisy tworzenia reklam od fazy pomysłów do ich bezpośredniej realizacji, tak naprawdę książka Maas jest głosem zwracającym uwagę na bolączki naszych czasów, na ludzką zawiść, trudności w tworzeniu relacji, wciąż panoszący się makiawelizm i dochodzenie po trupach do celu – bez zwracania uwagi na otaczające nas osoby. Nie chodzi jedynie o dyskryminację kobiet – jest to bowiem zaledwie szczyt lodowej góry trudności przed jakimi stajemy. Jest raczej efektem zaniedbań na niższych poziomach niż bezpośrednią przyczyną innych niepowodzeń.


1 komentarz:

  1. Bardzo mnie zainteresowałaś swoją recenzją, coś mi się o uszy obiło o serialu, ale pojęcia nie miałam, o czym on był... Teraz już wiem i wiem, że muszę najpierw przeczytać książkę :) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń