czwartek, 20 grudnia 2012

Na każdy wieczór – ks. Mieczysław Maliński


Tytuł: Na każdy wieczór
Autor: ks. Mieczysław Maliński
Wydawnictwo: WAM
Udostępnienie: Sztukater
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7767-014-9
Ilość stron: 352

Ks. Mieczysław Maliński w swojej książce Na każdy wieczór, dzieli się przemyśleniami dotyczącymi wiary i życia według zasad wyznawanej religii – chrześcijaństwa.
W swoich króciutkich rozważaniach, przybierających formę minikazań czy też mininauk moralnych, podejmuje problematykę ważką, taką jak sprawa Eucharystii i jej właściwego pojmowania oraz przeżywania: wskazuje tutaj na konieczność przystępowania do Komunii Świętej w celu całkowitego zjednoczenia się z Bogiem oraz pełnego uczestnictwa w uobecnieniu tajemnicy Jego męki i zmartwychwstania. Tematyka godnego i dobrego przeżywania Mszy świętej, jest dla autora na tyle ważna, że wraca do niej po dwakroć, nadając tym samym swojej publikacji znamion budowy klamrowej – rozdziały poświęcone Eucharystii rozpoczynają oraz kończą rozważania zawarte w tej książce, co stanowi niejako przeniesienie wartości Mszy na rzeczywistość namacalną – to ona spaja nasze duchowe życie, jest jego kwintesencją i największym darem, a bez niej cała reszta traci na znaczeniu.

Do pozostałych zagadnień, którym kilka westchnień i myśli poświęca autor należą: Adwent, Boże Narodzenie, Zmartwychwstanie, Zesłanie Ducha Świętego, Kościół, ale także: powołanie do miłości, krzyż, matka Jezusa, wielki format oraz niebo. Nie są to suche treści, lecz przeniesienie nauki płynącej z Pisma Świętego na życie każdego z nas – znajdziemy tutaj gros przykładów odnoszących się do naszej codzienności, wskazane nam zostaną pewne elementy życia mający bezpośredni związek z nauczaniem Kościoła, a o których być może zapomnieliśmy lub też nie mieliśmy świadomości tych konotacji.
Książeczka ta pisana jest językiem przystępnym, daleka jest od tonu patetycznego, w wielu elementach odchodzi także od retoryki kaznodziejskiej – stanowi raczej zbiór luźnych refleksji, być może, jak sugeruje tytuł, wieczornych przemyśleń, rachunków sumienia, mających posłużyć czytelnikowi jako zachęta do zastanowienia się i zatrzymania się nad własnym życiem oraz spojrzenia na nie przez pryzmat nauczania Chrystusa. To swoiste speculum, lustro, w którym powinniśmy się przejrzeć, zanim na pewne zmiany będzie za późno.

Rzeczą, która denerwowała mnie w tej publikacji, to permanentne wrażenie, że autor kieruje swoje słowa do osób należących do jego pokolenia. Choć język jest przystępny, to brakuje w nim nowoczesności i słownej zachęty, być może jakichś leksykalnych i semantycznych gier, które mogłyby zwrócić i zatrzymać na dłużej uwagę czytelnika młodego, do którego należałoby mówić w sposób zgoła odmienny. Wszelkie retoryczne sztuczki, których autor uniknął, byłyby tutaj mile widziane. Bez nich – młodzież może się zanudzić, polecam więc książkę tę przede wszystkim osobom nieco starszym, przyzwyczajonym do tradycyjnego przekazywania wiary, bez powiewu nowoczesności i usilnego szukania odniesień w kulturze masowej.



2 komentarze:

  1. Odczucia miałam podobne. Nie doczytałam do końca, jakoś mnie pozycja nie przekonała.W każdym razie
    X.Malińskiego lubię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie sądzę, żeby zainteresowała mnie ta książka, ale spróbować po nią sięgnąć zawsze można.

    OdpowiedzUsuń