niedziela, 24 marca 2013

Intryga małżeńska - Jeffrey Eugenides


Tytuł: Intryga małżeńska
Autor: Jeffrey Eugenides
ISBN: 9788324021208
Wydawnictwo: Znak
Cena: 39,90zł
Ilość stron: 496



Nie jestem przekonana czy uda mi się znaleźć odpowiednie słowa, by wyrazić to, co kłębi się w mej głowie po lekturze tej nieprawdopodobnie dobrej powieści.

Madeleine, Leonard i Mitchell właśnie kończą studia, stając przed czasem trudnych decyzji dotyczących przyszłego życia. Ich sytuacja wydaje się być tym silniej skomplikowana, że połączyło ich coś w rodzaju nierozerwalnej relacji. Mitchell od zawsze kocha Madeleine, która zdaje się widzieć w nim jedynie dobrego przyjaciela. Ona zaś pokochała Leonarda – geniusza cierpiącego na zaburzenia afektywne dwubiegunowe.
Chwile wzmożonej aktywności i pobudzenia umysłowego, przeplatają się u niego z wydłużonym czasem depresji i stagnacji. Wskutek choroby plany Leonarda ulegają zmianie, a wizja świetlanej przyszłości coraz częściej wydaje się jedynie mrzonką.
Mitchell z kolei, to młody mężczyzna pasjonujący się religiami, który postanawia wyruszyć w podróż po Europie, USA i Indiach, by odnaleźć siebie i określić swoje miejsce w świecie.
To od Madeleine zależy, jak potoczą się losy tej trójki – młodych ludzi z marzeniami i perspektywami; całkowicie rożnych, a jednak w jakiś sposób połączonych czytanymi przez siebie lekturami i niekończącymi się rozmowami.
Źródło
Intryga małżeńska, to wciągająca i doskonale skonstruowana opowieść, w której zapach książek i głośno cytowane słowa teoretyków i klasyków literatury mieszają się z wykrzyczanymi w złości i przypływie kąśliwej złośliwości epitetami. Historia miłości i dojrzewania do niej, bogata analiza psychologiczna człowieka borykającego się z kliniczną depresją, a także ludzi, którzy mu towarzyszą, wędrówka przez religijny miszmasz świata – to tylko próbka tego, co znajdziecie w tej wielopłaszczyznowej opowieści, którą czyta się z nieporównywalną do niczego zachłannością.


Jeffrey Eugenides wykonał kawał dobrej roboty, tworząc perełkę literacką o ogromnej sile. Intryga małżeńska to historia rozpalająca wyobraźnię i utwierdzająca w przekonaniu, że współcześni powieściopisarze mają jeszcze wiele do powiedzenia. To opowieść o szukaniu samego siebie, opieraniu życia na ideałach i niespełnionych marzeniach, wreszcie – o dorastaniu do wzięcia życia we własne ręce, której narracja jest niewymuszona i wzbija się wysoko ponad przeciętność. Autor w nieprzyzwoicie dobry sposób operuje dramaturgią i gra na ludzkich emocjach, wykorzystując przy tym wszelkie możliwości jakie daje analiza psychologiczna. Ponadto wciąga czytelnika w korowód postaci i wydarzeń, a nierzadko i pikantnych szczegółów. U Eugenidesa połączenie wątków Matki Teresy i scen łóżkowych w żaden sposób nie powoduje dysonansu. Wręcz przeciwnie – wskazuje na różnorodność i barwność postaci, a także na ich ciągłe poszukiwania i trwanie w drodze do samopoznania i odnalezienia własnego miejsca w świecie.
Pisarz posłużył się słowem w sposób tak przemyślany, że mimo zachowania narracji trzecioosobowej wykreował świat, w którym mamy do czynienia z intymnymi ludzkimi spowiedziami, gdzie bohaterowie obnażają swoje myśli i uczucia, otwierając się przed czytelnikiem i wskazując na to, co najsilniej ich dotyka.
Przy tym wszystkim nad powieścią tą unosi się duch semiotyki w ujęciu Barthesa, Derridy, Eco – wisienka na torcie dla wszystkich filologów – oraz duch literatury. To książka, na którą składają się inne książki, obfitująca w nazwiska i tytuły, stanowiące dla oczytanych doskonały odautorski prezent. W kontekście tytułu i całej tradycji intryg małżeńskich, Eugenides wyrywa się pewnym schematom. Cała książka przypomina uwspółcześnioną wersję tradycyjnych, znanych z wiktoriańskich powieści zachowań i zabiegów towarzyszących marriage plot, jednak zakończenie jest formą buntu – przekreśleniem znanego i wyjściem w nieznane, skądinąd zagraniem doskonale pomyślanym. Ciekawostką jest, że powieść ta zawiera elementy autobiograficzne.
Intryga małżeńska jest dopieszczona pod każdym względem. Wspaniała, pozostawiająca w czytelniku pewną dozę niezaspokojenia, przez co jeszcze silniej uzależnia i sprawia, że myśli się o niej na długo po skończonej lekturze.  Znakomita!

Mole książkowe, KONIECZNIE czytajcie Eugenidesa! Absolutny majstersztyk!


___
Zapraszam do zaglądania na polski oficjalny fanpage autora: klik.

18 komentarzy:

  1. Czytałem kilka recenzji tej książki i ostatecznie przychylam się do jej przeczytania. Tylko powstrzymują mnie te sceny łóżkowe. Nie przepadam za sexem w literaturze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem pewnie pocieszy Cię myśl, że sceny te są sporadyczne i raczej subtelne:)

      Usuń
    2. To książka o miłości, a jako, że seks jest jej elementem, to ciężko byłoby takich scen uniknąć. Mało jest książek, w których takich scen nie ma, nieprawdaż? Musielibyśmy zrezygnować z czytania, żeby ich uniknąć:)

      Usuń
  2. Podsycasz apetyt na tę książkę :) Od dawna na nią zerkam z wielką ochotą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz przestać zerkać i dać się wciągnąć!:)

      Usuń
  3. Po tak dobrej opinii, trudno byłoby nie przeczytać tej książki. Zapiszę sobie jej tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG, chcę to przeczytać! To musi być fantastyczna, zakręcona lektura! Nie jestem pewna, czy ogarnę wszystkie literackie nawiązania, ale bardzo chciałabym spróbować :-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest naprawdę znakomita - przynajmniej dla mnie:) Mam nadzieję, że się nie rozczarujesz;)
      A nawiązania ogarniesz spokojnie - same znane nazwiska, sporo przypisów w przypadku cytowanych fragmentów;)

      Usuń
  5. Kusi mnie ta książka, zwłaszcza, że na Znaku takie atrakcyjne zestawy. A i piszesz o niej tak, że wprost nie wiem jaka moc powstrzymuje mnie od złożenia zamówienia (poza, rzecz jasna, pustkami w skarbonce).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pustki w skarbonce, to chyba nasza największa bolączka;) Mam nadzieję, że szybko nastąpi Twój nagły przyrost gotówkowy i będziesz mógł sobie na nią pozwolić!:)

      Usuń
    2. Powiedz to uczelni, która, niedobra, nie chce wypłacać piniożków!

      Usuń
    3. Dada! Mi też nie chcą płacić, skubani! Strajkujemy?:)

      Usuń
    4. Dziś już jeden strajk jest, nie wpychajmy się w kolejkę.

      Usuń
  6. Nie słyszałam o tej książce, ale jak należy ją koniecznie przeczytać, to chętnie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki Twojej recenzji czuję się zachęcona do przeczytania "Intrygi małżeńskiej":)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mnie to cieszy Aniu!:) Mam nadzieję, że spodoba Ci się tak bardzo jak mi:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja kupiłam sobie ostatnio (nawiasem pisząc, genialne są te okładki!) "Przekleństwa niewinności"- film mi się bardzo spodobał, więc książka pewnie też, zwłaszcza, że zachwycasz tą nową :D

    OdpowiedzUsuń