poniedziałek, 13 maja 2013

Dziecięce mądrości, czyli rymowanki z morałem – Jacek Pacioch



Tytuł: Dziecięce mądrości, czyli rymowanki z morałem
Autor: Jacek Pacioch
ISBN:
978-83-7722-759-6
Wydawnictwo:
Novae Res


Dziecięce mądrości, czyli rymowanki z morałem, to zbiór dwunastu wierszyków skierowanych do dzieci w wieku od 3 do 7 lat. Ich treść stanowi prezentacja codzienności wraz ze wszystkimi czynnościami, które musimy wykonać. Autor, wplatając w swoje rymowanki morał, stara się w zabawnej formie, przekazać młodemu czytelnikowi pewną naukę. Uczy, że kłamstwo nigdy nie kończy się dobrze, co jest ulubionym przysmakiem wszystkich ludzi, dlaczego mucha nie siada w brudnym pokoju, jak ważna jest mama i inne. Każdy tekst zobrazowany jest barwną ilustracją.
Wielkim walorem książki jest jej oprawa graficzna. Estetyczne wydanie, skrzące się kolorami, budzącymi w dziecku poczucie bezpieczeństwa i swojskości, to ogromna zaleta tej publikacji. Jednakże przy tworzeniu książeczek dla dzieci, dbałość o takie szczegóły stoi już na porządku dziennym, dlatego nie można powiedzieć, by to właśnie wyróżniało tę pozycję wśród wielu jej podobnych. Stanowi jednak jakąś rekompensatę za zawartość, posiadającą wszelkie znamiona wtórności i literackiej kalki. Ciężko mówić tu o jakiejkolwiek literackości – to zbiór rymowanek kierowanych do małego czytelnika, które każdy z nas jest w stanie ułożyć na poczekaniu. Są pewnym bajaniem, które dorosły może praktykować w obecności dzieci – bez zwracania szczególnej uwagi na rytm, wersyfikację, rozmieszczenie akcentów. Mimo pozornej mnogości rymów, są one najczęściej niedokładne lub zgoła niezauważalne. Niestety powoduje to zaburzenie harmonii, tak bardzo oczekiwanej przy tego typu, radosnej twórczości. Brak regularności rozprasza, denerwuje i zamiast uspokajać – rozdrażnia. Nawet dziecko, a może należałoby powiedzieć – szczególnie dziecko – zorientuje się, że zostało w jakiś sposób oszukane. Mam wrażenie, że są to teksty zebrane, które ktoś, kiedyś, w gronie rodzinnym stworzył, co zresztą w pewnym stopniu zdaje się potwierdzać dedykacja. I bardzo dobrze, że wydał – taka pamiątka to rewelacyjna sprawa, o ile pozostaje w kręgu rodzinnym – każdy ma przecież rodowego wierszokletę okolicznościowego, który na poczekaniu jest w stanie coś zrymować. Pod względem literackim jednak, to liche dzieło, żeby nie powiedzieć dosadniej  - grafomaństwo.
Oczywiście, granica wiekowa 3-7 lat nie wymaga wznoszenia się na wyżyny umiejętności, jednak mamy w Polsce tak wielu naprawdę rewelacyjnych twórców, tworzących doskonałe pod każdym względem testy dla tej kategorii wiekowej, że łatwo o udowodnienie, iż nawet w stosunku do najmłodszego dziecka, trzeba być po prostu uczciwym. Oczywiście – jeśli ktoś potrzebuje na już wierszyków, które w sposób humorystyczny opowiedzą o codziennym życiu, ostrzegą, rozbawią, nauczą dobrych manier – czemu nie! Wydaje mi się jednak, że testy na tym samym poziomie, mogłoby z powodzeniem napisać dziecko, do którego ta książeczka jest adresowana. I być może to właśnie jest największa zaleta publikacji – język i mentalność przystosowane do odbiorcy, sprawiające, że zacierają się pewne granice na poziomie autor-czytelnik.
Ostrzegam jednak, że za 24 strony czystego tekstu [wierszem pisanego!] + trochę mniej samo obrazków zapłacicie 33zł. Czy warto, oceńcie sami:)

2 komentarze:

  1. Okładka czadowa, ale chyba sobie podaruję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak widać dobra literatura dla najmłodszych to nie tylko przyciągające wzrok obrazki i bylejakie rymowanki. Chociaż zgadzam się z Viconią, że okładka jest miła dla oka :)

    OdpowiedzUsuń