środa, 6 stycznia 2016

Co się wydarzyło w Madison County?




Od lat prześladowana filmem z  Meryl Streep i Clintem Eastwoodem w rolach głównych zadaję sobie pytanie: co się wydarzyło w Madison County? Za sprawą kapitalnych wydań filmowych – „kultowej serii”, mogłam odnaleźć odpowiedź najpierw na kartach literatury.

Przepięknie napisana, cudownym językiem, z wielką lekkością i uczuciem – do zaczytania, pochłonięcia, pielęgnowania.

Historia uczucia silniejszego niż wszystkie przeciwności i zdrowy rozsądek, silniejszego od przekonań, bliskich i zobowiązań. Mocne, trwałe, a mimo to niemożliwe do pełnego zrealizowania.

Robert Kincaid to fotograf na usługach „National Geographic”. Jego aktualna trasa obejmuje także Madison, gdzie ma wykonać zdjęcia krytych mostów. Podczas swojej pierwszej wizyty w  hrabstwie poznaje Francescę Johnson, która wiedziona impulsem zaprasza go do domu. Wówczas nie wie jeszcze, że to z  pozoru przypadkowe spotkanie wywróci jej poukładane życie do góry nogami, a ją samą sprowokuje do odnalezienia w sobie pokładów uczuć, o jakich nie miała pojęcia. Francescę i Roberta połączy ognisty, choć krótki romans zakończony przez kobietę pragnącą być wierną założonej rodzinie. Ich uczucie wyjdzie na jaw dopiero po śmierci bohaterki, gdy ta przyznaje się do niego w  liście pozostawionym dzieciom.

Książka ta mimo pozornej lekkości i niewielkiej objętości, dostarczyła mi więcej wzruszeń niż niejedna powieść pokaźniejszych gabarytów. Zżymałam się jedynie na niewielką ilość stron, bo odnoszę wrażenie, że narrację można by rozwinąć bez konieczności popadania w  schematyczność czy sztuczne pompowanie. Z  wielką chęcią czytałabym jeszcze i jeszcze, stąd ten nieskrywany żal.
Nie bacząc jednak na te elementy, wciąż pozostaję pod urokiem książki, która pokazała miłość od jej najpiękniejszej strony. 

Ciepła opowieść, do której będzie się chciało wracać, by się pozachwycać.

Polecam ogromnie!







2 komentarze:

  1. Czytałam, cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpierw widziałam film i spłakałam się przy nim jak szalona. Potem przeczytałam książkę - ach! Może mniej płakałam, ale za to miałam równie piękne wrażenia. Warto było poznać tę historię.

    A seria, o której wspominasz - piękne wydania, może sobie je zakupię.

    OdpowiedzUsuń