poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Czego najbardziej żałują umierający – Bronnie Ware



Tytuł książki Czego najbardziej żałują umierający jest w mojej opinii zwodniczy. Przywodzi on bowiem na myśl całą grupę publikacji poświęconych świadectwom osób, które żegnają się z tym życiem, znajdują się na łożu świeci i przez swoje confiteor przekazują żyjącym ostatnią lekcję.
Tego się właśnie spodziewałam – prześledzenia przez autorkę najczęściej powtarzających się żalów i zebranie ich w całość, wyłuszczając niemalże w punktach, co w ostatecznym rozrachunku faktycznie liczy się najbardziej.

Otrzymałam jednak coś zgoła innego, notabene lepszego.

Autorka, Bronnie Ware, zaczęła prowadzić niemalże koczowniczy tryb życia. Podjęła pracę jako opiekunka osób w opiece paliatywnej, co wiązało się z tym, że na jakiś czas (a bywało różnie – tygodnie, czasem miesiące) zamieszkiwała u tego, kim się zajmowała. Zajęcie to sprawiło, że kobieta zrezygnowała z posiadania własnego mieszkania, miejsca, do którego zawsze mogłaby wrócić. Nie chciała się osadzać, lecz pragnęła ciągle być w  ruchu, służąc tym, którzy najbardziej tego potrzebują.
Jej praca nie była czymś, co niektórzy nazwaliby depresyjnym czy ciężkim. Ware czerpała z niej pełnymi garściami także dla siebie. Rozmowy z umierającymi osobami otworzyły jej oczy na wiele kluczowych kwestii, odmieniły jej sposób myślenia i postrzegania podstawowych spraw, ubogaciły wewnętrznie i wyposażyły w wiedzę o tym, co w życiu najistotniejsze, popartą przykładami owocnie przeżytego danego nam czasu. Wszystkie historie, których wysłuchała łączył jeden przekaz – żyj pełnią życia, spędzaj czas z bliskimi, nie pracuj tyle.

Krótkie przesłanie, z którym na ustach żegnał się z nią niemalże każdy z  podopiecznych. Dzięki ich obecności Ware (paradoksalnie, wszak odchodzili) odzyskała pokój i sens życia. Doświadczenie pracy i przebywania z ludźmi terminalnie chorymi, było dla niej tak istotne, że postanowiła swoją radość wykrzyczeć światu.

Nie tylko dla własnych celów, ale przede wszystkim po to, by każdy mógł zaczerpnąć z mądrości tych, które swoje życie już przeżyli i mogą pozwolić sobie na rachunek sumienia, stanowiący nierzadko ostrzeżenie dla kolejnych pokoleń.

Czego najbardziej żałują umierający to książka, którą czytałam łapczywie, czując, jak ogarnia mnie coraz większy spokój. Mimo śmierci wyzierającej z każdej stronicy, miałam wrażenie, że równocześnie każda kolejna bardziej obfituje w pełnię życia.  

Nie spodziewałam się tak angażującej lektury, niosącej tak świetlisty przekaz, tak doskonałą naukę, emanującą współczuciem, współcierpieniem, zaangażowaniem i radością. Polecam ją serdecznie – dla każdego będzie to okazja do zastanowienia się nad tym, w jakim kierunku zmierza Wasze życie, a także do zrewidowania lub ponownego uporządkowania poglądów.


Ostatecznie i tak liczy się tylko miłość.

6 komentarzy:

  1. Może być ciekawa;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bohaterka Realna11 kwietnia 2016 19:40

    Bardzo ciekawi mnie ta książka, czasem ma się ochotę na taką chwilę refleksji, zatrzymania się, pomyślenia - i ta książka chyba byłaby w takiej sytuacji dobra. Na pewno kiedyś ją przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapamiętam ją, może kiedyś się z nią spotkam w bibliotece, to się skuszę i pożyczę. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie! A nawet wtedy, gdy nie ma się ochoty podczas lektury ta chęć sama się pojawia:)

    OdpowiedzUsuń